Chojnik Festiwal czyli szczyt za szczytem - BiegiGorskie.pl

Chojnik Festiwal czyli szczyt za szczytem

Pod koniec  maja już po raz trzeci odbył się Chojnik  Karkonoski Festiwal Biegowy. Organizatorzy, biorąc do serca ubiegłoroczne sugestie uczestników, poszerzyli formułę zawodów – do maratonu dodali dystans półmaratoński i ultra.  Te trzy wyzwania sportowe na długo pozostaną w pamięci biegaczy. Trudne technicznie zbiegi, mocne podejścia, śliskie kamienie i strome schody prowadzące w kierunku mety na zamek Chojnik były doskonałą próbą dla zmierzenia swoich szczytów możliwości.

1420144150-VnoblHEXZ
image-21658

Trzy biegi zgromadziły 400 uczestników z całej Polski. Swoich reprezentantów miała również Hiszpania, Czechy, Holandia, USA, Turcja oraz Ukraina. Jednak największą grupą obcokrajowców była szesnastoosobowa delegacja z Wilna. Powodem tak licznych odwiedzin Litwinów był z pewnością ubiegłoroczny start w Chojnik Maratonie ich najsłynniejszego biegacza ultra – Gediminasa Griniusa. Każdy chce iść w jego ślady. Chojnik do tej pory był biegiem kameralnym – przyciągał biegaczy z okolic Jeleniej Góry i z Wrocławia. W tym roku zawody nabrały bardziej globalnego charakteru, który powoli potrzebuje odpowiedniej infrastruktury.

maxresdefault
image-21659

Transgraniczne Centrum Turystyki Aktywnej  – baza festiwalowa

W piątek 22 maja rozpoczęła się praca biura zawodów w Transgranicznym Centrum Turystyki Aktywnej. Nowy budynek zapewniał zawodnikom odpowiednie warunki i pozwolił stworzyć gorącą atmosferę, która unosiła się nad Sobieszowem przez cały czas trwania festiwalu. Pomagała w tym strefa relaksu, udostępnione leżaki, ognisko czy masaże dla biegaczy.

masaż
image-21660

Dla strudzonych maratończyków bezcenny był również dostęp do prysznica, toalet, gorącej wody czy depozytu. Po trudach związanych z  biegiem mogliśmy liczyć na zimne piwo i ciepły obiad.

leżaki
image-21661

Duża grupa biegaczy skorzystała z pola namiotowego, które w Sobieszowie zawsze stanowiło ciekawą atrakcję. Właśnie w takich warunkach zawiązują się prawdziwe biegowe przyjaźnie.

namioty
image-21662

W piątek wieczorem, aby dodatkowo zmotywować zawodników, organizatorzy zaplanowali wykład i pokaz filmów o tematyce biegowej. Michał Jochymek, zwycięzca między innymi Biegu Rzeźnika oraz Sudeckiej Setki, opowiadał o nowych inspiracjach biegowych i sposobie na radzenie sobie z rutyną, którą on zwalcza wbiegając na czterotysięczniki w Alpach. Wykład zgromadził wielu biegaczy, sala pękała w szwach i czuło się napięcie związane ze zbliżającym się startem. A niektórzy mieli wyruszyć na trasę kilka chwil po zakończeniu wykładu…

noc
image-21663

Start biegu Ultra – 108 km po najbardziej stromych szlakach Karkonoszy

Biegacze ultra nie zaznali zbyt wiele snu. Punktualnie o drugiej wystartowali. Otaczała ich ciemna noc. Dla zawodników dużą motywacją była myśl, że właśnie startują w jednym z najcięższych biegów w Polsce. Rzadko organizowane są biegi o dystansach przekraczających 100 km, 5500 m przewyższenia, na pokonanie którego jest tak mało czasu (20 h). Początek biegu był dla ultrasów trudny. Wstęgi oznaczające trasę nie były odblaskowe, co niejednokrotnie powodowało konsternację u zawodników. – Już godzinę po starcie odebrałem trzy telefony. W słuchawce słyszałem zdyszanych biegaczy pytających o drogę, np. jeden mówił: „jestem na skrzyżowaniu dwóch dróg w ciemnym lesie. Nie ma szlaku. gdzie mam biec?” – opowiada Daniel Chojnacki organizator biegu. Zdawałoby się absurdalne pytania miał swoje logiczne uzasadnienie. Każdy zawodnik ultra na starcie zaopatrzony został w GPS tracki. Kibice, a przede wszystkim organizatorzy mogli na żywo śledzić zmagania ultrasów. W przypadku niepewności, lub pomylenia trasy telefon do organizatora był szansą na szybkie znalezienie właściwego kierunku biegu.  Daniel Chojnacki przyznał, że zawodnicy po ciemku tracą orientację. – Musiałem w bardzo dosadny sposób tłumaczyć ultrasom ich położenie, np. mówiłem:  „źle biegniesz, obróć się na pięcie i biegnij w drugą stronę”. Kiedy wstało słońce zawody zaczęły mieć spokojniejszy przebieg. Wszystko zależało już tylko od samych biegaczy.

trasa3
image-21664

Chojnik Maraton, Półmaraton z górką i zawody dla dzieci

23 maja ponad 350 osób stanęło na linii startu Maratonu i Półmaratonu. Dokładnie o 9.00 zawodnicy zagrzewani odgłosami bębnów wystartowali w kierunku szczytów swoich możliwość. Od strzału startera wszystko nabrało dynamiki: jak na każdym biegu były kontuzje i pomylenia trasy, było szybkie tempo, agresywne zbiegi i katorżnicze podejścia.

trasa2
image-21665

Półmaraton z górką okazał się wymagający, nie każdy zwrócił uwagę, że dystans liczy 25 km. Zawodnicy maratonu dwa razy zdobywali grań Karkonoszy, co niektórym jeszcze długo będzie się śnić po nocach. Finisz na zamku Chojnik dla wszystkich zawodników był wyjątkowy – jednak dla jednych ostatnie metry były udręką, a  dla drugich dodatkowym niezapomnianym wyzwaniem. Wspaniała obsługa punktów żywieniowych zagrzewająca do walki lub wolontariusze techniczni wskazujący drogę, dodawali kolorytu tym zawodom. Na szlakach ustawiali się również kibice, którzy nie szczędzili gardeł.

trasa
image-21666

Każde słowo otuchy może przecież być zbawienne i motywować do dalszego wysiłku. Przy Transgranicznym Centrum były emocjonujące zawody dla dzieci,  gdzie najmłodsi mogli naśladować swoich rodziców. Na Zamku Chojnik przeprowadzono warsztaty plastyczne, po nich każda pociecha mogła przebiec linię mety przerywając szarfę zwycięzcy.  – Jeśli miałbym  znaleźć trzy sentencje trafnie określające nasz festiwal, wymieniłbym: zawziętość zawodników, łzy bólu i wzruszenia, oraz – przede wszystkim – dobrą zabawę  – mówi Mateusz Lewicki organizator biegu.

trasa5
image-21667

Zwycięzcy

Trasę Ultra pokonało 27 zawodników. Wygrał ją Marcin Pawłowski z czasem 12 godzin 40 minuty i 40 sekund. Pierwszą kobietą, której udało się po 108 km zdobyć Zamek Chojnik była Litwinka – Renata Cesnaviciene. Oprócz niej na mecie zameldowała się już tylko jedna kobieta – Monika Romańczuk. Ośmiu osobom nie udało się ukończyć tej wymagającej trasy. Maraton wygrał Miłosz Szcześniewski.

miłosz
image-21668

Pierwszą kobietą królewskiego dystansu była Agnieszka Korpal. Do mety dobiegło 189 szczęśliwych zawodników. Półmaraton padł łupem Sebastiana Grodeckiego, pierwszą kobietą zrywająca szarfę zwycięstwa była Anna Bieniecka. Półmaraton ukończyło 140 osób.

-> Galeria nr 1 <-

-> Galeria nr 2 <-

-> Galeria nr 3 <-

Tekst: Karol Gołaj

zdjęcia: filipbasara.com

Napisane przez

Krzysztof Szwed

Jeszcze nie skomentowany

Dodaj swój komentarz

Wiadomość

*