Polacy w UTMB – podsumowanie

12. edycja Ultra-Trail du Mont-Blanc 2014 wzbudziła w środowisku biegowym w Polsce olbrzymie zainteresowanie. Głównie za sprawą Kamila Leśniaka, który postanowił, że zostanie najlepszym Polakiem w historii tej imprezy i „złamie” 24 godziny, nie omieszkując nagłośnić swoich planów. 168-kilometrowa trasa okazała się być cięższą niż się wydawało i 21-letni Kamil dotarł na metę po 28 godzinach i 25 sekundach.

 Kamil_Lesniak UTMB

Mimo, że wynik jest odległy od założonego, to i tak rekordowy czas polskiego zawodnika osiągnięty na pełnej trasie UTMB! Jest się z czego cieszyć, ale dla bardziej wymagających na osłodę mamy 5. miejsce kolegi z zespołu Kamila – Gediminasa Griniusa – Litwina mieszkającego w Szczecinie, który podczas UTMB reprezentował nasz kraj. Wynik Gediminasa to 21 godzin 50 minut i 4 sekundy.

Gediminas_Grinius_na_trasie UTMB

Kamil Leśniak zajął 65. miejsce i poprawił dotychczasowy najlepszy wynik Polaka należący do Oskara Zimnego o nieco ponad 3 minuty. Zajął także pierwsze miejsce w najmłodszej kategorii wiekowej (do 22 lat). Dla Kamila, który spędził w Alpach dwa miesiące, by tam trenować,  pracować nad formą fizyczną i psychiczną, poznać trasę, opracować taktykę, to niestety nie jest sukces. Trochę zawiodła taktyka, poniosła młodzieńcza fantazja. Kiedy zorientował się, że biegnie za mocno, było już za późno, kryzys zwalił go z nóg. Na domiar złego na około 30 kilometrów przed metą Kamil zaczął mieć problemy ze stopą i od punktu odżywczego w Vallorcine (149 kilometr trasy) niemal zupełnie nie mógł biec.

Kamil_Lesniak_Anton_Krupicka UTMB

– Uznaję, że w moim pojedynku z UTMB jest remis. Ukończyłem, bo nie mogłem zawieść wszystkich którzy na mnie liczyli, choć widząc teraz moją spuchniętą stopę i kostkę wiem, że zejście z trasy byłoby bardziej rozsądne – podsumowuje krótko Kamil.

Kamil_Lesniak UTMB dekoracja

5. miejsce Gediminasa Griniusa było zaskoczeniem dla niego samego. 35-letni biegacz przed startem mówił, że sukcesem będzie miejsce w dwudziestce. – Byłem niemal pewien, że pierwsza dziesiątka dla biegacza-amatora, który debiutuje na dystansie 100 mil jest poza zasięgiem. Ale miałem szczęście i udało się zająć fantastyczne 5. miejsce. Jestem bardzo szczęśliwy – podkreśla Gediminas. – Byłem świeży do końca wyścigu i czułem się dobrze, niestety na 30-40 km przed metą doznałem kontuzji kolana i na technicznych odcinkach nie mogłem podnosić zbyt wysoko nogi. Na płaskich fragmentach ból był do zniesienia, jednak bardzo mnie spowolnił. Ostatnie kilometry były niesamowicie bolesne, ale wierzę, że nie byłem jedynym, który walczył z bólem podczas tych zawodów.

UTMB Gediminas_Griniu

Z 47 Polaków, którzy wystartowali w tegorocznej edycji UTMB na metę dotarło 36. Niestety zawodów nie ukończyła żadna z Polek. Magda Ostrowska-Dołęgowska, która szacowała, że na mecie może pojawić się w okolicach 30 godzin, w połowie dystansu musiała zrezygnować z rywalizacji. Jeszcze w nocy, za La Balme (39 km biegu), zaczęła mieć problemy z żołądkiem. Miała też kłopoty ze stopami,  bo początek biegu był bardzo mokry. Na szczęście – po osuszeniu i zaklejeniu mocnym plastrem problem zniknął jak ręką odjął. W La Balme do Magdy dołączył Krzysztof Dołęgowski, który czując, że problemy ze zdrowiem, jakie miał w tygodniach poprzedzających start, nie pozwolą mu na ukończenie zawodów w dobrym czasie, postanowił zaczekać na Magdę i dalej biec z nią.

UTMB_4

Zbieg do Courmayeur (77 km trasy) zrobiliśmy mocno, wyprzedzając innych biegaczy. Tam, na przepaku, dałam sobie pół godziny na jedzenie i doprowadzenie żołądka do ładu. Jednak jak tylko zaczęliśmy się piąć w górę dopadł mnie odruch wymiotny. Zatrzymywałam się bez sił co 100 m w pionie, wymiotowałam, męczyłam się. Z trudem wyszłam na górę do schroniska Bertone (82 km biegu). Tam właściwie podjęliśmy już decyzję o wycofaniu się, ale ponieważ odcinek, który nas czekał był przepiękny i pamiętałam go z CCC z 2011 roku, chciałam iść dalej. W Bertone przespałam się 20 minut, zjadłam. Zdawało się, że będzie lepiej. Ale na niemal płaskiej drodze do schroniska Bonatti (89 km) znowu męczyły mnie nudności. Stamtąd do Arnuvy (95 km) doszliśmy już spokojnym marszem, przepuszczając uczestników biegu, kibicując. Mogłam przyjąć metodę oblężniczą i postarać się robiąc przerwy dobrnąć jakoś do mety. Ale poczułam, że to mnie nie bawi. Mam już za sobą wyścigi, gdzie trzeba było się tylko dotoczyć. Wiem, że to umiem. Pewnie jakoś bym się doczołgała. Ale chyba wolę tu wrócić i zrobić to będąc „w grze”, w ferworze walki – relacjonuje Magda.
Edycja 2014 przyniosła fantastyczny rekord trasy Francuza Francoisa d’Haene – 20 godzin 11 minut i 44 sekundy. Wśród kobiet zwyciężyła – drugi rok z rzędu – Amerykanka Rory Bosio. Jej wynik to 23 godziny 23 minuty i 20 sekund.

UTMB_5_fot.Piotr_Dymus

Czuję się szczęśliwa. Nogi trochę bolą, ale nie jest to jakiś szczególnie potężny ból. Patrząc na wynik – o ponad 45 minut gorszy od ubiegłorocznego widać, że byłam w gorszej formie niż przed rokiem, mimo to mam poczucie, że nie było źle – powiedziała dzień po starcie Amerykanka. – Największym wyzwaniem i najtrudniejszym fragmentem był dla mnie ostatni odcinek, 10-15 kilometrów przed metą. To bardzo trudny, techniczny zbieg po kamieniach, kiedy nogi były już zmęczone i bolał każdy krok.

UTMB_3

Kolejna edycja Ultra-Trail du Mont-Blanc odbędzie się w dniach 24-30 sierpnia. Aby wziąć udział w tym prestiżowym biegu trzeba w ciągu dwóch sezonów zebrać 7 punktów, startując w imprezach, które organizatorzy UTMB wyznaczyli jako kwalifikacje do biegu wokół masywu Mont Blanc.

Tekst:  Justyna Grzywaczewska
Zdjęcia:  Piotr Dymus

Post navigation

Zapraszamy w Góry Sowie

Już tylko trzy tygodnie zostały do „Półmaratonu Sowiogórskiego”. W sobotę 27 września o godz. 11:00, z…

3 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeśli podoba Ci się ten post, być może spodobają Ci się także te