Beskidzka 160 na Raty w prima aprilis - BiegiGorskie.pl

Beskidzka 160 na Raty w prima aprilis

Za niespełna dwa miesiące (1.04.2017), w Goleszowie, na starcie wiosennej edycji Beskidzkiej 160 na Raty staną zawodnicy, którzy zmierzą się z jednym z trzech dystansów: 25, 53 lub 104 kilometry.
Co przygotowali dla biegaczy Organizatorzy i czym wyróżnia się ten bieg? Sprawdźcie!

Poszczególne trasy pokrywają się – w początkowej i końcowej fazie, co oznacza, że wszyscy maja do pokonania dwa charakterystyczne i często przywoływane w relacjach miejsca: Ostry Nydecki i kamieniołom na Wyrchgórze. Pierwsze, to zbieg po zboczu o nachyleniu sięgającym ponad 40%, a drugie, wspinaczka po niemal pionowej ścianie dawnego kamieniołomu piaskowca.

W zamyśle organizatorów, dystans 25 km przygotowany został z myślą o tych, którzy dopiero rozpoczynają swoja przygodę z górskim bieganiem, natomiast dwa pozostałe, to już domena połykaczy górskich tras.

Wyśrubowane limity na poszczególnych punktach kontrolnych, strome zbiegi i niekończące się podbiegi, mało stabilne podłoże i pogoda, która jest najważniejszym rozgrywającym – od nieznośnego upału, przez ścianę deszczu po mgłę, w której widoczność spada do 2 m; co oznacza wyzwanie nie tylko dla zawodników, którzy nie widząc oznaczeń trasy musieli odnaleźć się w nieznanym terenie, po organizatorów, którzy na szybko dostosowywali oznaczenia trasy do skrajnie trudnych warunków atmosferycznych.

Tak, podczas Beskidzkiej 160 nie da się przewidzieć wszystkiego, jest zaskakująca, narowista i trudna do ujarzmienia, a jednak pociągająca. Wielu zawodników zmierzając do mety mówi: „nigdy więcej…”, a jednak wracają, aby zmierzyć się z własną słabością, narastającym zmęczeniem i poczuć atmosferę prawdziwie górskiego biegania. Wielu zawodników, którzy mają na swoim koncie ponad stukilometrowe trasy schodzi pokonanych, a jednak dumnych, że spróbowali zmierzyć się ze 104 kilometrowym potworem.

Podczas odprawy technicznej podkreślany jest fakt, że ten bieg zaczyna się dopiero od 50 kilometra. Skrzyczne, Malinów, Czantoria, Machowa wysysają siły błyskawicznie, a ścieżki stają dęba… pokonany dystans i przewyższenie – na 104 km jest ponad 5000 m – robią swoje.

W tym roku organizatorzy nie przewidują żadnych nowości, no może poza jedną – przesunięcia miejsca startu do centrum Goleszowa, będzie wygodniej, szeroka droga startowa, wygodny parking, wprost idealne miejsce dla kibiców. Sama trasa nie ulega zmianie, podobnie jak zasady znakowania poszczególnych dystansów 25 i 53 km oznaczone będą tak, jak „Piekło Czantorii”, natomiast „setka” tylko w miejscach „wątpliwych” – chociaż mgła może uczynić takim każdy punkt trasy.
Podobnie jak w latach ubiegłych, zainteresowani będą mogli wziąć udział w oficjalnych treningach, które planowane są na marzec.

Bieżące informacje dotyczące imprezy można znależć na profilu Beskidzkiej na FB:

https://www.facebook.com/Beskidzka160NaRaty/

a informacje ogóle na stronie: http://beskidzka160naraty.pl

oraz zapisy na stronie: https://competit.pl/zgloszenie/3361/

Napisane przez

Dominik Ząbczyński

Jeszcze nie skomentowany

Dodaj swój komentarz

Wiadomość

*