50, 100, 150… Tyle kilometrów będą mieli do pokonania śmiałkowie, którzy zgłaszają się na Ekstremalny Rajd na Orientację – Izerska Wielka Wyrypa.
Odbędzie się już 17-19 sierpnia, z bazą w Barcinku u stóp Gór Izerskich. Dwie pierwsze trasy uczestnicy przejdą pieszo.
Mogą biec, maszerować, spacerować, z kijkami lub bez. Po drodze muszą stawić się w wyznaczonych punktach kontrolnych. O kolejności ich zaliczania i tempie każdy zawodnik zdecyduje sam. Podobnie wyglądać będzie część rowerowa.
Każdy zawodnik dostanie mapę z zaznaczonymi punktami kontrolnymi. Usytuowane zostały w charakterystycznych miejscach: strumyk, pagórek, skarpa itd. Charakterystyczne nie znaczy łatwe do znalezienia! To przecież ekstremalny rajd na orientację, a nie konkurs kto szybciej znajdzie oczywiste miejsca.
Izerska Wielka Wyrypa to nie tylko zawody. A może nawet w najmniejszym stopniu wyścig z czasem i chęć zwycięstwa. Jeśli wyścig i walka, to przede wszystkim z samym sobą. Jeśli zwycięstwo – to głównie nad swoimi słabościami. Zawody te bowiem łączą rywalizację sportową z turystyką i rekreacją. Będzie można poczuć smak adrenaliny, ale też nacieszyć się cudownymi krajobrazami i poznać wspaniałych ludzi.
Jedną z idei imprezy jest promowanie walorów turystycznych Pogórza i Gór Izerskich. A jak zrobić to lepiej niż zapraszając odrobinę szalonych ludzi z całej Polski, którzy przedrą się przez dziesiątki kilometrów tych terenów?
Zdaniem Arkadiusza Zapotocznego – pomysłodawcy IWW – Barcinek jako baza nadaje się do tego doskonale.
Góry Izerskie – foto Hydrus
– Tak naprawdę planując kolejną edycję braliśmy pod uwagę różne miejsca. O ostatecznym wyborze zdecydowały piękne, malownicze krajobrazy na terenie gminy Stara Kamienica. Mogliśmy ułożyć naprawdę ciekawe trasy. Dobre patrząc z logistycznego punktu widzenia położenie bazy zawodów, a wreszcie świetna atmosfera – wylicza szef Wyrypy. Dodaje, że nie bez znaczenia było przychylne nastawienie władz gminy.
Organizatorzy są pewni, że impreza uda się doskonale. Zawodnicy wciąż się zgłaszają, śmiałków przybywa z dnia na dzień. My już trzymamy za nich kciuki. Przed nimi nie lada wyzwanie. Wymaga nie tylko świetnej sprawności fizycznej, ale też niezwykłego hartu ducha.
Po cichu im zazdroszczę. Będę się tylko przyglądała. Ale może od tego się zacznie? A skończy na uczestnictwie…
Violetta Pietrzak
Leave a Comment