Tropami wilków i niedźwiedzi

Kolejny raz potwierdziło się, że Bieszczady przyciągają jak magnes i to niezależnie od pory roku czy pogody.

Na II Zimowym (ultra)Maratonie Bieszczadzkim i Bieszczadzkiej (prawie) Dyszce – w tym roku zawiodło tylko jedno – pogoda.

Zwłaszcza w sobotę podczas biegów najmłodszych była fatalna – ale i to nie przeszkodziło przedszkolakom, „szkolniakom” i ich rodzicom w świetnej zabawie…

zimb1

Zwłaszcza że dobrym nastrojem zarażali liczni wolontariusze i wolontariuszki 🙂

zimb2

a główna sędzina zawodów czuwała nad wszystkim i zagrzewała do walki …

zimb3

a gdy wydawało się że już nic nie pomoże – zawsze był … smoczek 🙂

zimb5

a na dodatkową pociechę na mecie – medal.

zimb4

W niedzielny poranek wydawało się przed startem, że pogoda będzie dużo lepsza – było dość ciepło, bezwietrznie i na szczęście nie padało…

W Centrum Cisnej zgromadził się spory tłumek miłośników zimowego ultra biegania …

zimbstart

dobrze się bawiąc w oczekiwaniu na strzał z dubeltówki „ojca dyrektora” 😉

mirek

A jak się już doczekał – do boju ruszyło blisko tysiąc zawodników (670 ultra maratończyków oraz 239 zawodników na „Bieszczadzką Dychę”)

zimb6

Niestety zaraz po starcie pogoda szybko wróciła do … nie równowagi 🙂

Fundując nam odrobinę łagodniejszą powtórkę z (sobotniej) rozrywki – czyli na przemian deszcz, wiatr, śnieg z deszczem, ale też (chyba na pocieszenie) odrobinę nieśmiało wyglądającego słońca.

zimb15

Na szczęście było gdzie się rozgrzać…

zimb11

zimb12

więc humory dopisywały od początku do końca …

zimb14

zimb16

Już po niespełna 34 minutach pierwszy zawodnik zameldował się na mecie czym mocno zaskoczył organizatorów, którzy mieli wyjątkowo mało czasu by zdążyć ze startu popędzić na oddaloną ponad kilometr metę i rozstawić wszelkie „metowe” gadżety …

Zawodnik z Ustrzyk Dolnych-  Ignacy Domiszewski – pokonał krótszy dystans w czasie 33 minut i 39 sekund.

Najlepszej kobiecie – Emilii Romanowicz – pokonanie tego dystansu zajęło 41 minut 28 sekund.

dycha

Niezwykle dramatycznie przebiegała walka na głównym dystansie 44,6 km.

Zgodnie z przewidywaniami (pod nieobecność Bartka Gorczycy) na czele znajdowali się pozostali faworyci – Andrzej Lachowski i Paweł Krawczyk – obaj, byli medaliści Mistrzostw Polski w biegach górskich.

Obaj zawodnicy walczyli łeb w łeb zmieniając się na prowadzeniu …

lachowskikrawczyk

pawel

Tak było do pomiaru na 34 kilometrze.

Potem niestety wielki pech brązowego medalisty Skyrunning. Pawłowi odnowiła się bolesna kontuzja i tylko wyjątkowemu hartowi ducha zawdzięcza iż dotarł do mety (prawie „na czworakach”) na 4 miejscu.

Andrzej Lachowski mógł więc niezagrożenie zmierzać do mety po zwycięstwo w II Zimowym Maratonie Bieszczadzkim (jago czas: 03:04:46.30)

lachowski

Wobec kontuzji Krawczyka na 2 miejscu linię mety minął kolejny z faworytów Grzegorz Czyż a na 3 Damian Dziewiński.

zimb9

Najlepszej kobiecie – Marcie Barcewicz z Olsztyna pokonanie dystansu 44,6 km zajęło 3 godziny 33 minuty i 32 sekundy. Drugie miejsce zajęła zaliczana do faworytek Anna Arseniuk a trzecie Małgorzata Pazda – Pozorska.

zimb10

Zwycięzcy zasługują na podziw i szacunek – jednak jak zwykle w Rzeźnickich imprezach wszyscy, którzy ukończyli zawody mogli czuć się zwycięzcami i chyba w większości przypadków tak było …

Do zobaczenia za rok!

zimb8

Pełne wyniki:

-> Dystans 44,6 km <-

-> Dystans 30 km <-

-> Dystans 10 km <-

Zdjęcia:

Grzegorz „Wasyl” Grabowski – pasjabiegania.pl

Jolanta Błasiak – Wielgus

Relacja:

Dominik Ząbczyński – BiegiGorskiePL

Post navigation

Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeśli podoba Ci się ten post, być może spodobają Ci się także te