Ta piekielna Babia Góra …

Bieg na Babią Górę, czyli Mistrzostwa Polski w biegu alpejskim. Miał to być dla mnie przede wszystkim finał Pucharu Polski w skyrunningu, a nawet tu wiedziałem, że będzie bardzo ciężko o wygraną… Janek to nie jest ktoś, kogo się obiega od tak. O Mistrzostwach Polski nawet nie wspominam.

Przy obsadzie jaka była zapowiedziana na bieg, liczyłem na końcówkę pierwszej 10-ki (jak dobrze pójdzie :). Pogoda przed startem od rana była beznadziejna, czyli taka jaką zapowiadano – choć na bieganie idealna. Temperatura ok. 10 stopni, lekki wiatr z towarzyszącą mżawką. Przed samym startem dostajemy informację, że jest on przesunięty, gdyż ekipa od pomiaru czasu ma problemy z dotarciem na szczyt.

Chaszczok (5)

Głupia sprawa. Po raz pierwszy w życiu zażyłem żel przed wyścigiem, a tu pół godziny czekania – efekt będzie całkiem odwrotny do zamierzonego. Biegnę więc do auta i biorę przed startem następnego..

mms_img1408591901

Po starcie od razu formuje się czołówka wyścigu składająca się z około 5 zawodników. Za nimi druga, podobna grupa, w której jestem i ja.

Chaszczok (3)

Pierwszy kilometr w czasie 3:30, ale czuję się dobrze. Pamiętam, jak rok temu rozegrałem ten bieg i chcę zrobić to podobnie. Do markowych na 80%, a potem 110%!. Do lasu wbiegam za Danielem (na zdj.)

Chaszczok

i biegnę tak przez następne 3 kilometry. Jest z nami też Tomek Gawroński, ale biegnie strasznie nierówno. Wyprzedza nas Piotrek Koń, oddalają się Darek Marek i Michał Garbacik. Myślę, że dogoniłbym ich, ale trzymam się swojej strategii. Przed podejściem na markowe, stwierdzam jednak, że tempo jest za wolne i odskakuję chłopakom. Ktoś biegnie za mną – jestem przekonany, że to Daniel. Co on tu w ogóle jeszcze robi?. Dlaczego nie ma go z przodu?
Przebiegam markowe, mata, pik, kilka sekund drugi pik. Potem cisza.

Bieg na Mala Babia

Super, czyli mam 1 osobę za plecami, a potem już przerwa. Na podejściu na Bronę w końcu sprawdzam kto to… i… szok. to Janek! Najgorszy możliwy scenariusz!. Na dodatek Janek wyprzedza mnie przed przełęczą. Ojojojoj, zaciskam zęby i nie puszczam, jest bardzo ciężko. Janek atakuje chcąc mi się urwać. Doganiamy Darka i Michała, Janek wyprzedza, a ja się zawieszam… Puchar Polski ucieka.

Bieg na Mala Babia (3)

W pewnym momencie następuje lekkie wypłaszczenie, po czym chłopaki zwalniają, a ja siłą rozpędu wyprzedzam dwójkę i wbijam się za Janka. Ten znowu przyspiesza. Wybiegamy nad kosówkę, gdzie wita nas potworny podmuch wiatru – tu już nie ma żartów. Temperatura spada do około zera stopni, a porywisty wiatr wiejący „na luziku” z prędkością 80km/h zapiera dech. Ten podmuch chyba jednak chciał mi pomóc, gdyż Janek dostaje go „na klatę”, a ja… w plecy. Rzuca mną do przodu, niemal się potykam, ale wykorzystuję sytuację i w kilka sekund mam 10 metrową przewagę.

73394DSC_a

Daję z siebie maxa, walczę nie tyle z trasą co z wiatrem. Podejście na Babią we mgle i takim wietrze wygląda bardziej jak zabawa w szukanie właściwej drogi niż zawody. Dobiegam na szczyt – co tak pusto? Mimo to numerek zostaje spisany i widzę, że już zaczyna ktoś zbiegać. Piotrek Czapla na moich oczach zamarza, a ja jestem na skraju hipotermii, ale szczęśliwy potwornie, ograłem Janka, zająłem drugie miejsce w kat. M-30, jedynie za Piotrkiem Koniem.

Wszedłem na 6 miejsce open. Nie czuję rąk, nie mogę założyć kurtki, ale „morda” mi się cieszy. Zbiegam ze Sławkiem powolnym tup, tup, widzę jak ludzie męczą do góry – koszmar. Chcę być już na dole. Wyprzedza nas Przemek Sobczyk – leci w dół kosmicznie, piękny robi sobie trening. Mijamy Janka, który biegnie skulony próbując się zagrzać. Wygląda słabo, pytamy czy da radę zbiec – odpowiada, że tak. Zatrzymujemy się w markowych gdzie przez 30 minut staramy się dojść do siebie. Czegoś takiego w życiu nie przeszedłem. Ale takie zawody zapamiętam do końca życia. Rok 2015 sportowo pozostanie dla mnie rokiem ekstremalnego „Chaszczoka”

1

3

-> Wyniki zawodów <-

-> Puchar Polski Skyrunning – pełne podsumowanie <-

relacja: Piotr Biernawski
Autorzy zdjęć: Krzysztof Nagacz, Piotr Biernwski, Paweł Raja

Post navigation

Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jeśli podoba Ci się ten post, być może spodobają Ci się także te