Najważniejsza część treningu - regeneracja - BiegiGorskie.pl

Najważniejsza część treningu – regeneracja

Pamiętam jak otrzymując w 2006 roku książkę z dedykacją Jerzego Skarżyńskiego „Biegiem przez życie” zaczytywałem się w niej, zaznaczając najważniejsze wg mnie cytaty. Do dziś chętnie do niej wracam. Przedstawiony tam system treningu charakteryzowała prostota i przejrzystość. Nadal uważam, iż przedstawiona tam metoda treningowa jest jedną z najlepszych a zarazem najprostszych.

ekiparzeznika
image-14232
Gdy Jerzy Skarżyński wydawał swą książkę miałem za sobą już kilka dobrych lat treningów, mały epizod z reprezentacją Polski i katorżnicze treningu u Klausa Rzeźnika Czecha 🙂

Tego samego, którego „imię” nosi Stowarzyszenie OTK Rzeźnik – organizator kultowego Biegu Rzeźnika w Bieszczadach a teraz także Ultra Maratonu Bieszczadzkiego, Rzeźniczka (czyli małego Rzeźnika – 26 km) czy Transgranicznego Biegu PoLesie.

Jedną z najważniejszych rzeczy które wziąłem sobie do serca z książki Skarżyńskiego były słowa Jurka wzięte w ramkę na stronie 367 „Regeneracja? Najważniejsza część treningu„. Po blisko 25 latach biegania słowa te powtarzam wielu swym biegowym przyjaciołom.

Dodając przy tym, że znałem już naprawdę wielu super utalentowanych zawodników, którym śmiało można było wróżyć wspaniałą przyszłość biegacza. Mieli talent, samozaparcie, świetne warunki fizyczne, chęć pracy… brakowało im tylko jednego – zdrowego rozsądku…

Każdy zawodnik mierzący wysoko musi mieć w sobie odrobinę szaleństwa jednak prawdziwego mistrza wg. mnie cechuje elastyczne podejście do treningu. Zwłaszcza takiego dla którego bieganie jest pasją i który chciałby z tą pasją „przebiec przez życie”.

Przykładem tak długowiecznej kariery może być Iza Zatorska, która oczywiście trenowała i nadal trenuje bardzo ciężko, z wielkim uporem i determinacją ale też z głową.

zatorska
image-14233

Która z upływem lat potrafi sobie powiedzieć – unikam biegów długich, czy trudnych technicznie zbiegów.

Jesteś zmęczony? Odpuść, zrób lżejszy trening – to co zaplanowałeś tydzień wcześniej nie ma aż takiego znaczenia w kontekście całości – przyszłej superkompensacji. Do upadłego walcz tylko na zawodach…

dominik7
image-14234

Kluczem do sukcesu jest oczywiście ciężka praca i pot na treningu, ale koniecznie należy uważać by ten pot nie wylewać nadaremno. Aby tak się stało należy zadbać o regenerację. Zwłaszcza gdy w nogach siedzi już kilka albo kilkanaście lat treningów.

dominik8
image-14235

Mimo 25 lat ścigania się w zawodach bieganie i trening nadal są moją pasją (wcale nie mniejszą niż na początku).

dominik5
image-14236
Udało mi się w ostatnich trzech latach godząc obowiązki pracy na etacie, rozwijania naszego portalu, rodzinne (dwójka dzieci) i treningowe wywalczyć kolejno 3 krążki Mistrzostw Polski Masters (srebro i dwa razy złoto). Kolejnym marzeniem jest medal ME… może ponownie w Ludwikowicach Kłodzkich  🙂

Po latach mogę powiedzieć jedno – większość kontuzji, choć nie było ich tak wiele które mi się przytrafiły pojawiły się niejako przypadkowo ale zdecydowanie były pochodną … głupoty 🙂

Jednym słowem „nic nie bierz się tylko z powietrza”, każde wydarzenia ma swą przyczynę. Efekt motyla?

Jeśli chcemy by nasza zabawa w bieganie trwała długo – należy o tym pamiętać.

Metod regeneracji oraz ćwiczeń zmniejszających ryzyko kontuzji jest wiele. O każdej z nich można by napisać osobny duży artykuł.

Wiadomo, że w ciągłym „życiu w biegu” nie zawsze mamy na nie czas ale niektóre z nich są wręcz banalnie proste i wymagające od nas naprawdę niewiele – często jedynie systematyczności.

Jedną z takich obowiązkowych czynności są ćwiczenia rozciągające w tym wg mnie ze szczególnym uwzględnieniem kręgosłupa (zwłaszcza dla ludzi dużo pracujących w pozycji siedzącej, np. przy komputerze), których wbrew pozorom jest bardzo częstą przyczyną wielu kontuzji, przy których większość z nas nawet nie podejrzewa iż przyczyna tkwi w kręgosłupie.

Ja z kontuzją której przyczyną był kręgosłup walczyłem blisko rok, chodząc od lekarza do lekarza aż w końcu… dzięki 3 prostym ćwiczeniom poradziłem sobie w około 1,5 miesiąca … (nie przestając biegać)

Staram się wykonywać 3 razy dziennie po 5 powtórzeń 3 proste ćwiczenia. Taka „sesja” terapeutyczna zajmuje około 2 minut…

Wykonuje je się bardzo powoli – każde trwa około 10 sek:  powolny skłon do ziemi, następnie powolne wypychanie bioder do przodu, po czym powolne sięganie „do sufitu” raz jedną, raz drugą ręką. Ćwiczenia banalnie proste – mi pomogły.

salco2
image-14237

Ostatnio dzięki uprzejmości firmy z Łapczycy producenta soli Salco Sport Teraphy (http://salco.pl/) otrzymałem do testowania sól mineralną dla sportowców przeznaczoną do przygotowania regeneracyjnej kąpieli solankowej.

Kąpiel taka ma wielorakie walory:

– Wzmacnia ogólną kondycję fizyczną

– Przyspiesza procesy regeneracji organizmu

– Wywołuje i wspomaga reakcje obronne organizmu

– Łagodzi bóle mięśniowe, stawowe i nerwobóle

– Powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych i poprawę ukrwienia

– Wywołuje rozpulchnienie naskórka, umożliwiając wchłanianie składników mineralnych

– Obniża przewodnictwo skóry, co objawia się osłabieniem dolegliwości neurologicznych i bólowych

– Wykazuje działanie ogólne i miejscowe, którego efektem ostatecznym jest poprawa czynności ruchowych i wzrost odporności organizmu

– Jodki i wolny jod powodują pęcznienie włókien kolagenowych, co zwiększa elastyczność tkanki łącznej. Wpływają one również korzystnie na gospodarkę wapniową

Kąpiele lecznicze znane są już od wielu lat – w moim mieście które kiedyś było znanym uzdrowiskiem wyglądało to tak 🙂

534aa218
image-14238

Takie kąpiele to kolejny łatwy sposób na odnowę biologiczną, nie wymagającą od nas wielkiego zaangażowania.

Do wanny wsypujemy około 1-2 kg soli, moczymy się około 20 minut i tyle. W końcu zawsze po treningu musimy się umyć, więc czemu nie – po tym cięższym – w solance 🙂 Najlepiej około 2 godziny przed snem.

salco therapy

Po okresie roztrenowania moje treningi tradycyjnie nie są jeszcze bardzo intensywne, kilometraż oscyluje w granicach 70 km (w tym dwa dni z dłuższymi wybieganiami). W tym okresie także nie startuję.

Nie byłem więc jeszcze w stanie sprawdzić w wystarczającym zakresie w pełni dobroczynnego wpływu soli bocheńskiej firmy Salco. Jednak staram się po intensywniejszych dniach wymoczyć zmęczone nogi w tej soli.

Jeszcze nie wiem czy to sól czy treningi były zbyt słabe ale na drugi dzień „zakwasów” jak na razie nie miałem.

Na próbę ogniową czyli regenerację „po startową” przyjdzie mi poczekać … co najmniej do inauguracji kolejnej Ligi Biegów Górskich w Szczyrku…

Dominik Ząbczyński

BiegiGórskiePL

Napisane przez

Krzysztof Szwed

6 komentarzy to “Najważniejsza część treningu – regeneracja”

  1. d pisze:

    Za mocne treningi dają efekt tylko na początku. Z czasem wyniszczają organizm do tego stopnia że mimo obfitego i dobrego głównego sezonu biegowego, po jego zakończeniu ciężko zregenerować się do końca. Zaczyna się odczuwać bóle ścięgien, stawów i częste zmęczenie ogólne, na które jedynym sposobem jest mocny, pobudzający trening. I tu koło się zamyka. Eksploatacja organizmu trwa a regeneracji brak.
    Sztuka treningu polega na tym by trenować na „granicy lenistwa”, a naładowane w ten sposób akumulatory wykorzystać na zawody. Po prostu trening z GŁOWĄ!!

  2. TOMEK pisze:

    Fajny artykul, dobrze się czyta i napisany od serca. W podobnym tonie biegania z … umiarem polecam ksiazke bieganie metodą Galloweya. Pozdrawiam Mistrza.

  3. Karol pisze:

    Świetny artykuł, widać, że autor ma dużą wiedzę budowaną i gromadzoną latami. Galloway’a nie polecam, bo to chyba trochę mniej niż „bieganie”, za to treningi i książki Skarżyńskiego – jak najbardziej tak! Pełne kompendium, masa szczegółów i konkretów.Salco z kolei jako wspomagacz, to moje takie małe odkrycie tego sezonu. Widziałem gdzieś ich reklamę i to przekonało mnie by sprawdzić, w czym rzecz. Kupiłem w jednym ze sklepów biegacza i przyznam, że po 3-4 zabiegu zdecydowanie odczuwałem poprawę po trudnych treningach. Biegam na płaskim więc nie wiem, jak to zadziała u „górali”, ale sądzę, że podobnie. Oczywiście jako regeneracja także automasaż, kijek, kriokomora, gdy mam okazję i sauna. Plus rozsądek, tego nie może zabraknąć 🙂 Pozdrawiam wszystkich biegaczy!

  4. Markus pisze:

    a może by tak autor artykułu podpisał się z imienia i nazwiska skoro już tak poleca regenerację i zachwala by nie powiedzieć reklamuje produkt solankowy

  5. AdminII pisze:

    Marcus – dziękuję za uwagę – już uzupełniam podpis – jako właściciel Portalu 🙂

  6. bunioz pisze:

    Ile to cudo kosztuje ?

Dodaj swój komentarz

Wiadomość

*