Czy to prawda, że mieszkania w pandemii drożeją? Obalamy mity - BiegiGorskie.pl

Czy to prawda, że mieszkania w pandemii drożeją? Obalamy mity

Dalej nie możesz się zdecydować na zakup mieszkania? A może wierzysz w to, co szepczą inni wokół Ciebie na temat rosnących w zawrotnym tempie cen mieszkań? To prawda, że ceny mieszkań idą w górę, ale wpływa na to wiele różnych czynników. Przeczytaj nasz artykuł, by dowiedzieć się, jakie są fakty i mity dotyczące rosnących cen mieszkań.

Czy mieszkania naprawdę drożeją w pandemii?

Pytanie o to, czy mieszkania naprawdę drożeją, wydaje się dziwne na pierwszy rzut oka. Przeglądając ogłoszenia na przestrzeni ostatniego roku z pewnością zauważymy wzrost ich cen, na co szczególnie miała wpływ rozwijająca się pandemia koronawirusa. Duża niepewność, zastój na rynku materiałów, eksportu i importu, niewiadoma, jak ta nowa sytuacja wpłynie na rozwój gospodarczy. To wszystko miało ogromny wpływ na wiele różnych branż, w tym również na rynek nieruchomości. Czy jednak ostatni wzrost cen mieszkań jest równoznaczny z tym, że one drożeją? Przyjrzyjmy się kilku kwestiom.

Mit 1 – Mieszkania drożeją z lepszą sytuacją gospodarczą

Po pierwsze, nie jest prawdą, że mieszkania drożeją po prostu z czasem, z biegiem upływu lat i wzrostem gospodarczym. Im lepsza jest ogólna sytuacja kraju, wyższe PKB, tym lepsza jest również sytuacja ekonomiczna Polaków. Co za tym idzie, im więcej zarabiają Polacy, tym ceny poszczególnych produktów idą w górę. W ostatnim czasie wzrosła najniższa krajowa, należy również zwracać uwagę na średnią krajową. Sposobem, na który możemy sprawdzić, czy rzeczywiście – ogólnie mówiąc – życie w Polsce drożeje, jest porównanie tzw. koszyków. Ile produktów za obecną najniższą krajową można nabyć w sklepie (czyli zmieścić do koszyka), a ile można było nabyć 5 czy 10 lat temu. Podobnie jest z sytuacją mieszkaniową. To prawda, że ceny mieszkań idą w górę, ale główne pytanie brzmi, kogo obecnie stać na mieszkanie, ile osób może je kupić w gotówce, a ile potrzebuje wziąć kredyt, jak wysoka jest rata kredytu. Niezależnie czy szukamy mieszkania na rynku pierwotnym w Trójmieście, Warszawie, Bytomiu, Lublinie czy Kłobucku, proporcje między wysokością pensji w tym mieście (na tym samym stanowisku) a ratą kredytu będą do siebie podobne.

Mit 2 – Mieszkania to towar deficytowy

Przeglądając oferty mieszkań, zarówno jeśli chodzi o rynek pierwotny i wtórny, można odnieść wrażenie, że jest ich coraz mniej; że te najlepsze zostały już sprzedane, zostały tylko te drogie albo w nieciekawej okolicy lub do zupełnego remontu i dalszych inwestycji. Rzeczywiście trzeba przyznać, że po pierwsze pandemia wpłynęła na płynność realizowania inwestycji, a po drugie, nieruchomości stały się bardziej łakomym kąskiem. Jest tego kilka powodów. Pandemia wpłynęła niekorzystnie na ceny i dostępność materiałów. W wielu sklepach brakowało (i do tej pory brakuje) asortymentu, nie ma nowych dostaw, a to, co przychodzi, jest droższe – musi być bowiem dezynfekowane po drodze, a koszty zarówno produkcji jak i dostaw poszły w górę. Z tego względu nie ma się co dziwić, że ceny mieszkań są wyższe niż wcześniej.

Nie jest jednak tak, że mieszkania są towarem deficytowym bardziej niż wcześniej – również popyt na nie zwiększył się w porównaniu do ubiegłych lat. Rodziny, które do tej pory mieszkały na mniejszym metrażu, teraz – w dobie zdalnej edukacji i pracy – szukają większego metrażu bądź inwestują w domy. Poza tym, ponieważ mocno spadło oprocentowanie na lokatach i kontach oszczędnościowych, nieruchomości wydają się lepszą inwestycją na lokowanie oszczędności. Z tego powodu więcej osób interesuje się ich zakupem i szybciej decyduje się na transakcję. Choć może się wydawać, że mieszkań obecnie jest mniej, jest to wynik chwilowego zastoju na rynku oraz większego zainteresowania nieruchomościami.

Szalejąca inflacja i wzrost wynagrodzeń

Mit 3 – Mieszkania drożeją, gdy nasze pensje pozostają bez zmian

W ostatnich miesiącach, a nawet latach, obserwujemy w Polsce coraz wyższą inflację, czyli powszechny wzrost cen w różnych obszarach gospodarki. Budowanie i sprzedawanie nieruchomości jest kompleksowym procesem, na który składa się wiele innych produktów i usług. Jeśli więc poszczególne składowe na wybudowanie mieszkania drożeją, nie ma się co dziwić, że drożeją również same mieszkania. Jest to jednak spowodowane również tym, że nasze wynagrodzenia również idą w górę. W ostatnim roku zwiększyła się pensja minimalna, rośnie średnia krajowa brutto, a to oznacza, że ogólny poziom zarobków idzie w górę. A to wpływa na ceny, jakie ustalają deweloperzy czy agenci nieruchomości. Stąd założenie, że jeżeli Polacy zarabiają więcej, to jednocześnie mogą więcej wydać na mieszkanie.

Podsumowując, budowanie, sprzedawanie i kupowanie mieszkań to złożony proces i nie jest do końca prawdą, że mieszkania w pandemii drożeją. Oczywiście musimy za nie zapłacić więcej pieniędzy, ale te przez inflację tracą na wartości. Wzrost płacy minimalnej spowodował wzrost kosztów pracy czy prowadzenia działalności, co odbiło się na cenach w różnych sektorach gospodarki, a nie tylko na rynku nieruchomości.

Napisane przez

Dominik Ząbczyński

Jeszcze nie skomentowany

Dodaj swój komentarz

Wiadomość

*